• Strona główna
  • E-sport u polskich bukmacherów. wywiad z pawłem rabantkiem z sts

e-Sport u polskich bukmacherów. Wywiad z Pawłem Rabantkiem z STS - Relacja

00
memphis

E-sport w Polsce nie jest już kojarzony z "jakimiś" turniejami w LoLa, małymi imprezami lan czy rozgrywkami online. Kiedy mówię "E-sport" myślę: Intel Extreme Masters, Virtus Pro czy Mistrzostwa Świata w grach komputerowych Łodź 2015. Ostatnio doszło jeszcze jedno skojarzenie - zakłady bukmacherskie. W związku z wprowadzeniem zakładów esporotwych do oferty największego bukmachera w Polsce - firmy STS, postanowiłem zapytać Pawła Rabantka (doradca zarządu ds. PR w STS) o to, jak e-Sport wygląda w oczach firmy, która zdecydowała się dodać tę "dyscyplinę" do swojej oferty.

 

Adam Hojan: Skąd pomysł na wprowadzenie zakładów esportowcyh do oferty? Czy jest to efekt zapotrzebowania na tego typu zakłady, czy może jakiś eksperyment?

Paweł Rabantek: STS jest największym bukmacherem w Polsce. Na lokalnym rynku bukmacherskim wyznaczmy trendy i dlatego poszerzyliśmy ofertę o zakłady esportowe. Jeszcze do niedawna gry komputerowe kojarzyły się tylko z rozrywką przeznaczoną dla najmłodszych, na którą fani prawdziwego sportu spoglądali z pobłażaniem. Czasy się zmieniają, a pojęcie esportu nabiera znaczenia z każdym rokiem. Pojawiają się nowe platformy, rozrastają grona zawodników. Wreszcie wokół każdej z gier powstają społeczności liczone w milionach zagorzałych fanów. STS dostrzega ten potencjał. Zdajemy sobie całkowicie sprawę z tego jak poważnie należy traktować wydarzenia esportowe. Coraz częściej duże imprezy przyciągają rzesze kibiców, których nie powstydziłyby się żadne tradycyjne zawody sportowe. Poszerzenie oferty jest oczywiście odpowiedzią na oczekiwania klientów, ale równocześnie wpisuje się w strategię rozwoju firmy.
 

AH: Zakłady esportowe są już popularne w innych krajach, czy myśli Pan że odniosą także sukces w Polsce?

PR: Zdecydowanie tak. Jak pokazuje przykład Katowic i Intel Extreme Masters, trend nabiera rozpędu i jest tylko kwestią czasu, kiedy występ reprezentacji Polski w League of Legends, Dota 2 czy Counter Strike'u będzie budził tyle pozytywnych emocji, co występy reprezentantów tradycyjnych dyscyplin. Samo zjawisko też zyskuje na popularności i moim zdaniem, w żadnym wypadku, nie jest to kwestia chwilowej mody.
 

AH: E-sport przyciąga głównie młodych ludzi, którzy mogą jeszcze nie być pełnoletni. Czy nie będzie się to wiązać z problemami wynikającymi z faktu, że w zakładach mogą brać udział tylko osoby, które ukończyły 18 rok życia.

PR: Regulowany rynek zakładów wzajemnych w Polsce zabrania obstawiania osobom, które nie ukończyły 18 lat. STS, jako legalna firma, stosuje się do przepisów prawa i jeśli ktoś nie jest pełnoletni, nie przejdzie weryfikacji, a tym samym nie obstawi u nas ani espotu ani żadnego innego wydarzenia. Przy czym nie traktujemy tego w kategoriach problemu. Ustawodawca nałożył takie ograniczenie i jest przez STS respektowane.

 

AH: Czy uważa Pan, że zakłady esportowe mogą kiedyś stać się tak popularne jak w przypadku takich dyscyplin sportowych jak piłka nożna, koszykówka czy tenis?

PR: Widzimy szybki rozwój zakładów esportowych, jednak nie zanosi się, żeby w perspektywie nawet kilkunastu lat ich popularność zbliżyła się do piłki nożnej. Rynek zakładów wzajemnych rozwija się jako całość, we wszystkich aspektach. Technologia idzie do przodu, obsługa klienta, bukmacherzy wprowadzają wiele najróżniejszych wydarzeń, czy tzw. zabaw przy okazji meczów. W ofercie pojawiają się nowe ligi, sporty czy wydarzenia kulturalne i społeczne. Dodatkowo sami klienci zauważają, że zakłady wzajemne to przede wszystkim gra wiedzy, a nie kwestia szczęścia. W przypadku grania u bukmachera swoje typy opieramy na racjonalnych przesłankach i wiedzy dotyczącej np. formy konkretnego zawodnika. Klienci to dostrzegają, ich nastawienie do zakładów wzajemnych się zmienia i tym samym cała branża się rozwija. Zakłady esportowe na pewno będą szybko zyskiwać na popularności, natomiast doścignięcie piłki nożnej mogłoby nastąpić tylko w przypadku daleko idących zmian społeczno-kulturowych. Gdyby zawody esportowe były transmitowane na żywo przez największe stacje telewizyjne w kanałach otwartych, a oglądalność regularnie przebijałaby topowe mecze piłkarskich Mistrzostw Europy czy Świata, to czemu nie. Pozostaje pytanie czy w ogóle się to wydarzy, a jeśli tak to kiedy.
 

AH: Czy gra Pan w jakieś esportowe gry?

PR: Nie, zawsze interesowały mnie gry innego typu: managery sportowe i gry strategiczne (głównie Paradox Interactive: Europa Universalis, Hearts of Iron). Obecnie, jeśli chodzi o granie na komputerze czy konsoli w ogóle, to z powodu braku czasu zostały tylko w gry sportowe. Nawet w loży na stadionie Lecha Poznań, którego STS jest sponsorem, mamy konsolę i regularnie rozgrywamy mecze. Natomiast w STS jest kilku zapaleńców, którzy swoje przygody z esportem zaczynali jeszcze z Quake'iem i Starcraftem I. Obecnie również z powodu ograniczeń czasowych nie mogą się poświęcić esportowi, ale z tego co wiem, co jakiś czas zdarza im się zagrać.

 

AH: Bardzo dziękuję za rozmowę.

PR: Dziękuję również.

 


 

O autorze
memphismemphis
456 36

Zdecydowanie pecetowiec. Potrafi przeżyć bez konsoli aczkolwiek ubóstwia te przenośne (szczególnie Nintendo). Fan Gwiezdnych Wojen, sportów ekstremalnych, maratończyk.Wciąż ma nadzieje, że zostanie profesjonalnym graczem.

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]