Age of Wonders III - Recenzje

20
ravn

Age of Wonders. Ile to już lat nie słyszałem  tych słów? Byłem sporo młodszy i o wiele niższy gdy ostatnia część serii trafiła na półki. Odchodziłem wtedy od klasycznych turówek na rzecz ukochanych przeze mnie RTSów. Tak się złożyło, że chociaż sporo o Age of Wonders słyszałem (i obadać chciałem), to zawsze w ręce wpadały mi kolejne dzieła Westwooda, Warcraft 3 etc. Lata mijały, o AoW praktycznie zapomniałem – mimo powrotu do tego typu gier. Teraz przyszedł wreszcie czas, by zetknąć się z tą legendarną serią. Klasyczny świat fantasy, podniosły klimat wielkich wojen i epickich starć – typowo Tolkienowskie zagrania są niczym dobre wino, właściwie zaserwowane zawsze będą cieszyć.

 

Elfy i reszta ferajny

Powroty do zakurzonych, żyjących w wyidealizowanych wspomnieniach milionów graczy serii rzadko się udają. Z jednej strony powstają perełki pokroju nowego Deus Exa bądź X-Coma, ale z drugiej większość okazuje się być zwyczajnymi crapami lub średniakami. Zastanawiałem się, do której kategorii będę mógł przypisać Age of Wonders III. Zapowiedzi wyglądały miodnie, wypowiedzi twórców jasno sugerowały, że ich dzieło będzie czymś co najmniej dobrym. I kurczę, mówili prawdę. AoW III spełnia wszystkie obietnice z nawiązką! To staroszkolna strategia turowa osadzona w świecie klasycznego fantasy. Fani gatunku będą czuć się jak w domu. Są wszystkie rasy jakich możemy oczekiwać (od elfów i orków poczynając), świetne lokacje (o których jeszcze opowiem), wielka wojna (zaskakująco piękna) pomiędzy Trybunałem Wysokich Elfów a Imperium Wspólnoty, bitwy, sojusze i zdrady. Fabuła także trzyma się doskonale znanych kanonów - nawet mimo braku świeżości czy większych innowacji spełnia swoją rolę doskonale. Warto wspomnieć, że opowieść poznajemy głównie poprzez… czytanie! Moim zdaniem jest to miła odmiana od dzisiejszego sposobu opowiadania historii  i udany powrót do korzeni – kiedyś śledzenie ścian tekstu było na porządku dziennym.

 

Twój ruch!

AoW III może poszczycić się także doskonałą mechaniką zabawy, opartą głównie na toczeniu kolejnych potyczek. Wszystkie inne opcje (rozbudowa miast, dyplomacja) schodzą na trochę dalszy plan, jednak nie są doczepione na siłę, bynajmniej! Idealnie wręcz „służą” głównym założeniom rozgrywki, pomagają w odpowiednim przygotowaniu się do kolejnych starć  – nieustanna walka jest w tej grze na porządku dziennym. Sposób jej prowadzenia także przywodzi na myśl klasyki gatunku pokroju Hirołsów, Advance Warsów itp. Naszymi oddziałami poruszamy po trójwymiarowej mapie, która w przypadku konfliktu ustępuje miejsca dokładnemu ujęciu areny (widzimy wtedy wszystkich wojaków, szczegóły terenu itp.). Aby poruszyć którąś z naszych postaci musimy mieć dostępne punkty ruchu (dotyczy zarówno mapy ogólnej jak i potyczek), a po ich wykorzystaniu turę trzeba zakończyć. Mechanizm stary jak świat, ale właściwie zaprojektowany (jak ma to miejsce w AoW właśnie) daje niezliczone opcje taktyczne i zmusza do myślenia. Mamy okazję przetestować go bardzo szybko, praktycznie tuż po odpaleniu kampanii. Obawiałem się natomiast kwestii balansu poszczególnych jednostek, szczególnie że występuje ich cała masa (zwykli rycerze, łucznicy, maszyny oblężnicze itp.). Zdarzyło mi się parę razy zetknąć z tytułami pozornie świetnymi, które zostały zabite właśnie przez taką „drobnostkę”. W przypadku strategii czysto ekonomicznych (gdzie elementy walki stanowią niewielki dodatek) nie jest to rzecz priorytetowa, ale Epoka Cudów wojną stoi. Studio Triumph udowodniło jednak, że zna się na rzeczy jak mało kto, a ich dzieło jest poskładane perfekcyjnie! Początkowo możecie być wręcz zdziwieni poziomem trudności. Age of Wonders III wymaga nauki i cierpliwości, przypominając pod tym względem doskonałego Dark Souls. Musicie pamiętać, że w tej grze każdy ruch ma swoje konsekwencje. Żeby tego było mało, zabawa nie kończy się wraz z ukończeniem trybu fabularnego - dzieło studia Triumph oferuje wiele innych trybów, od pojedynczych scenariuszy i trybu wieloosobowego poczynając.

 

Wśród pól zielonych

Nie bez przyczyny napomknąłem wcześniej, że AoW jest jedną z najpiękniejszych wojen, w których uczestniczyłem. Chociaż preferuję mroczne fantasy (mistrzowskie teksty Roberta E. Howarda – POLECAM!), to potrafię też docenić i wsiąknąć w klasyczne, Tolkienowskie światy. Na nic zdają się epickie starcia czy fabuła, jeśli przedstawiona kraina będzie pozbawiona polotu. Wyobrażacie sobie trylogię Władcy wykastrowaną z opisów Śródziemia? Twórcy trzeciej części Epoki Cudów odrobili lekcje i nie zapomnieli o tym, by osadzić swe dzieło we wiarygodnej, pasującej do konwencji krainie. Góry, lasy, łąki, pustynie, wioski,  podziemia – czego tu nie ma! Nie sposób nie docenić pracy artystów, którzy zadbali o bardzo spójną wizję świata. Dość wspomnieć, że nie udało mi się znaleźć ani jednego elementu dodanego na siłę, wyrwanego z innej bajki. Grafika jest po prostu piękna, także pod względem technicznym. Bitwy prezentują się genialnie na bogatych w detale arenach, animacje są dynamiczne a modelom postaci niczego nie brakuje. Jest bardzo, bardzo dobrze!

 

Wojenko, wojenko

AoW III jest jedną z lepszych turówek ostatnich lat, a w swojej klasie – najlepszą! Dostałem kawał solidnej i wyjątkowej rozgrywki, skoncentrowanej niemal wyłącznie na toczeniu kolejnych, coraz trudniejszych i większych bitew. Piękne, tonące w szczegółach tereny, niemal idealnie zaprojektowana mechanika oraz wysoki poziom trudności tworzą bardzo dobry tytuł, na który warto poświęcić czas. Początkujących może odrzucić brak łagodnego wejścia i mało przyjazny samouczek (ah te ściany tekstu). Bez długiego treningu (często metodą prób i błędów) się nie obejdzie, jednak moim zdaniem warto. Age of Wonders III jest grą trudną w sposób zaskakująco mądry i uczciwy, a cierpliwym graczom potrafi odwdzięczyć się wieloma godzinami dobrej zabawy. Czy muszę mówić coś więcej?   

 

Age of Wonders III

Ocena
8.5
Wasza ocena
8.7
Oceń grę
  • Plusy
  • Świetna strategia turowa
  • Klasyczny świat
  • Oldschoolowy sposób opowiadania historii
  • Mnogość opcji taktycznych
  • Śliczna grafika
  • Wysoki poziom trudności
  • Minusy
  • Może zniechęcić początkującego
  • Samouczek mógłby być nieco lepszy
  • Brak jakiejkolwiek świeżości fabularnej
O autorze
ravnravn
54 0

Z klawiaturą i myszką na biurku, konsolką w kieszeni lub padem w ręce jestem niemal od zawsze. Zajarany setką różnych rzeczy. Gry doceniam za emocje, klimat i magiczne „to coś”.

2 Komentarze

Serwacy 9 lat temu

Bałem sie że dostaniemy odgrzewany kotlet ,a tu prószę jaka niespodzianka. I nie chodzi o koszulkę dołączoną do gry, chociaz ta też jest miłym dodatkiem :-). Gra się świetnie.

0 Odpowiedz
Skywalker 9 lat temu

Ja już mam i gram :D

0 Odpowiedz

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]