Gry stare ale jare #17 – OutRun - Publicystyka

00
Filip 'Sirmann' Jankowski

Czas na mały rejs. Blondwłosa piękność wsiada do mojego Ferrari Testarossa. Rozpoczyna się odliczanie. Wciskam gaz do dechy, by po chwili z piskiem opon ruszyć przed siebie i rozpocząć wyścig z czasem. Rozpoczyna się OutRun.

 

Jak najdalej na szosie

 

Gatunek gier wyścigowych ma długą tradycję, począwszy od wykonanego przez Allana Alcorna dla Atari Space Race z 1973 roku. Początkowo ze względu na ograniczenia techniczne wyścigi prezentowano z lotu ptaka. Dopiero w Turbo z 1981 roku pojawił się ikoniczny dla zręcznościowej części gatunku widok z perspektywy trzeciej osoby.

 

Właśnie ten widok prezentowany jest w OutRunie, którego mechanika opiera się na próbie czasowej. Dysponując limitem czasowym, należy jak najszybciej przebyć trasę, docierać do punktów kontrolnych, aż wreszcie osiągnie się metę. Wyjątkowość OutRuna polega w tym przypadku na możliwości wyboru trasy – przed dotarciem do punktu kontrolnego można skręcić w lewo lub w prawo, tym samym zmieniając scenerię – od ziejących pustką krajobrazów pustynnych aż po zabudowane tereny. A zarazem zmieniając zakończenie rejsu, gdyż możliwe jest dotarcie do jednej z 6 met, każda w innej lokacji.

 

 

OutRun bazuje oczywiście na sprite'ach – samochód, jak również wszelkie napotkane na drodze obiekty to dwuwymiarowe obrazki. A jednak w dziele Yu Suzukiego dostrzega się trójwymiarowość. W dużej mierze dzięki skalowaniu sprite'ów, które powiększają się wraz ze zmniejszającą się odległością od gracza, szybkie przemierzanie trasy – któremu towarzyszą przemykające po drodze palmy, kolumny, wreszcie wspaniale zaprojektowane pola kukurydzy – ma swój urok.

 

American Dream

O tym właśnie jest OutRun – powstała z rąk japońskiej Segi, ale z myślą o rynku amerykańskim pochwała konfekcyjnych lat 80., czasów wysokich prędkości, rozległych dróg i kobiet w negliżu. Nic dziwnego, że gra szybko zdobyła sobie sympatię amerykańskich graczy, mających do dyspozycji w salonach gier niezwykle wygodny automat do gry przypominający samochód. 20 tysięcy sprzedanych automatów i Golden Joystick Award dla najlepszej gry roku wiele mówią o OutRunie.

 

Dzieło Suzukiego doczekało się licznych naśladowców, a także kontynuacji. Wśród tych ostatnich znajdują się zawierający efekty wodne Turbo OutRun (1989), osadzony na Starym Kontynencie OutRun Europe (1991), OutRunners (1994) na konsolę Genesis, OutRun 2 (2001) zawierający już grafikę trójwymiarową, a także OutRun 2006: Coast 2 Coast (2006), mocno już anachroniczna przeróbka starego przeboju, która została trzy lata później odświeżona na potrzeby konsol PlayStation 3 i Xbox 360.

 

O autorze
Filip 'Sirmann' JankowskiFilip 'Sirmann' Jankowski
317 5

Weteran gier o II wojnie światowej, wieloletni redaktor artykułów o rozrywce elektronicznej na Wikipedii, retrogracz. Miłośnik tego, co stare i na szczęście nie przestarzałe, oddany fan Europy Universalis.

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]